wtorek, 10 lutego 2015

Modlitwa uwielbienia


Będę Cię chwalił, Panie, mój Boże,z całego serca mojego (Ps 86, 12).

W Piśmie św. znajduje się około 540 zachęt i nakazów odnoszących się do uwielbienia Boga. Słowo Boże zaleca chwalić Pana, oddawać Mu cześć, wywyższać Go, błogosławić, dziękować, radować się Nim, grać Mu na bębnach, harfach, lirach, wznosić okrzyki i czynić radosny zgiełk na cześć Pana.

Zostaliśmy stworzeni na “obraz i podobieństwo” Boga, ponieważ Bóg chciał, abyśmy dzielili Jego życie – życie Ojca, Syna i Ducha Świętego. Dał nam umysł, którym możemy Go poznać. Dał nam wolę i uczucia, dzięki którym możemy Go kochać i odczuwać Jego miłość. Dał nam duszę wieczną, byśmy mogli na zawsze z Nim pozostawać. Bóg stworzył ludzi, by mogli wznosić swoje serca ku chwale i wspaniałości Trójcy Przenajświętszej. Naszym przeznaczeniem jest sławić i wielbić Jezusa, gdyż w Nim dostąpiliśmy udziału my również, z góry przeznaczeni zamiarem Tego, który dokonuje wszystkiego zgodnie z zamysłem swej woli po to, byśmy istnieli ku chwale Jego majestatu – my, którzyśmy już przedtem nadzieję złożyli w Chrystusie (Ef 1, 11-12). Wielbiąc, wznosimy się do wysokości tronu Bożego, gdzie w Jego obecności nasze umysły mogą zostać oświecone prawdą. Prawdy, które wyznajemy naszymi ustami pomagają nam wgłębić się i zakorzenić w miłości, którą jest Bóg. Uwielbienie sprowadza serce i umysł do odpowiedniego poziomu relacji z Bogiem, uświadamiając człowiekowi, kim On w rzeczywistości jest. Dlatego słowo Boże zachęca: Gdy wychwalać będziecie Pana, wywyższajcie Go, ile tylko możecie, albowiem i tak będzie jeszcze wyższym, a gdy Go wywyższać będziecie, pomnóżcie siły, nie ustawajcie, bo i tak nie dojdziecie do końca (Syr 43, 30).
Prawdziwa modlitwa uwielbienia nie rodzi się w emocjach, ale jest konsekwencją autentycznej relacji z Jezusem – naszego poddania się, posłuszeństwa Jemu i miłości do Niego. Ewangelia św. Mateusza powiada: Bo z obfitości serca mówią usta (Mt 12, 34). Zawartość serca decyduje o treści wypływającej z niego modlitwy.
Błogosławionego ks. Bronisława Markiewicza znamy jako człowieka wielkiej modlitwy. Przeznaczał on na trwanie przed Bogiem znaczną ilość swojego czasu. Praktykował modlitwę ustawiczną. Modlitwie dawał pierwszeństwo w życiu. Pisze: Modlitwa bowiem jest wszechmocna, a niezbędna. Nic tak bowiem nie uszlachetnia serca człowieka, jak ona. Na innym miejscu Błogosławiony notuje: Modlić się u kapłana jest rzeczą pierwszą, a potem dopiero usługiwanie Słowa Bożego.
Treść wyrażanej spontanicznie modlitwy stanowi autoportret człowieka. Świadczy ona o tym, co kryje się w ludzkiej duszy i jakie jest życie wewnętrzne danej osoby. Analiza modlitw pozostawionych przez Błogosławioenego ks. Markiewicza pozwala na dokładniejsze poznanie jego duchowej sylwetki.
Obok innych rodzajów modlitwy spotykamy się u niego z modlitwą uwielbienia. Uważa ją za najdoskonalszą, gdyż przez wysławianie Boga człowiek zapomina o sobie, a oddaje cześć Stwórcy. Głęboka zażyłość z Jezusem skłania serce Sługi Bożego do oddawania chwały Panu. Obdarowuje on Chrystusa różnymi tytułami: Siła, Wódz, Odwaga, Ucieczka, Wielki i Piękny, Przystań, Schronienie, Przepaść Dobroci i Miłości, Początek i Koniec, Brat, Przyjaciel, Dobrodziej, Wspomożyciel, Najwyższe Dobro.
Błogosławiony ks. Markiewicz pragnie wszystko czynić na większą chwałę Bożą. Te pragnienia wyrażają jego usta i serce w modlitwie uwielbienia, którą często łączy z dziękczynieniem. Pisze m.in.:
Wszystko marność oprócz chwalenia Boga. Tu zaszczyt, tu szczęście, tu pożytek istotny, tu radość i rozkosz rzeczywista – tu zbawienie. Dla mnie wszystko jedno, byle Bóg był pochwalony.
Jam głuchy na natchnienia Boże. Jam niemy, bo nie chwalę Boga często. Jezu, włóż palce Ducha Świętego w uszy moje, rozwiąż zawiązkę języka mojego – niech Cię chwalę. Nie dziękowałem, że mnie Pan Bóg stworzył. Niewdzięcznym okazałem się. O jakie to szczęście być na tym świecie – aby tak wielkiego, świętego, dobrego Pana znać, czcić i przez to siebie zbawić. Słyszymy o łaskach i czynach wielkich, gdzie indziej się zdarzających, chwalmy Pana Boga za to i życzmy, aby jeszcze więcej ich było, byle tylko Pan Bóg był pochwalony.
Doświadczenie miłości Bożej, które towarzyszy bł. ks. Markiewiczowi sprawia, że jego serce śpiewa hymny pochwalne, a usta wypowiadają chwałę Bożą. Przeżywanie Eucharystii, jako uczty uwielbienia i dziękczynienia, stanowi dla Błogosławionego punkt kulminacyjny. Hasło “Któż jak Bóg!” było dla niego wyznacznikiem postawy życiowej, a także nadawało kształt jego modlitwie, wśród której znaczne miejsce znajdowało uwielbienie. Obecność duchów niebieskich adorujących Stwórcę i wysławiających Jego majestat, wspomagała bł. ks. Markiewicza w oddawaniu chwały Bogu.
Historia Kościoła wspomina wielu świętych, którzy spędzali długie godziny, a nawet całe noce, wychwalając Pana. Wysławianie Boga wypełniało życie naszego Błogosławionego ks. Bronisława Markiewicza.

 ks. Piotr Prusakiewicz CSMA
 http://www.ktozjakbog.religia.net/blog/787-modlitwa-uwielbiebnia.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz